Najbardziej lubię lalki Superstar. Ta pochodzi z pchlego targu w Krakowie. Była w strasznym stanie. Szkoda, że nie robię zdjęć przed i po przemianie.
Kiedy byłam dzieckiem takie lalki można było kupić w Pewexie.
Kiedy poszłam po moją pierwszą Barbie niby mogłam sobie wybrać jaką chcę. Kiedy pokazałam jakąś ciemnowłosą okazało się, że nic z tego. Przypadła mi blondyna. Ta, którą wybrałam musiała być bardzo droga. Dostałam Barbie Księżniczkę.
Wracając do domu unosiłam się w powietrzu. To był szary, zimowy dzień. Nigdy go nie zapomnę. Nagle świat roztęczył mi się w oczach, tak się cieszyłam, tak radowałam.
Teraz kiedy kupuję takie lalki zawsze następuje reaktywacja tych uczuć.
Ależ ona ma piękną sukienkę! Mnie też ostatnio podobają się bardzo superstary choć w dzieciństwie musiałam zadowolić się "klonami". Chętnie zobaczyłabym zdjęcia lalki przed i po spa ;)
OdpowiedzUsuńNiestety za późno. To chyba lepiej bo był to obraz nędzy i rozpaczy.
UsuńJest przepiękna i ma cudną suknię. Ja też bardzo lubię superstarki. :)
OdpowiedzUsuńSuperstar to klasyka :) Na mnie robią niesamowite wrażenie.
OdpowiedzUsuń