Obserwatorzy

sobota, 28 grudnia 2013

Spacer słoneczną doliną :)

Pogoda wiosenna, słonecznie, cieplutko. To dziwne jak na grudzień. Trochę jestem zdezorientowana czy to na pewno Sylwester się zbliża?


One miały zrobić kulig i co?

Jest tak ciepło, że można się opalać



i cieszyć się grudniowym słońcem.


czwartek, 26 grudnia 2013

Lalki czekały tam na mnie :)

Lekko i radośnie upłynęło tych kilka świątecznych dni. Szkoda, że tak szybko. Roztrzaskałam sobie telefon ale nie ma tego złego kupię lepszy.
Pamiętam jak kiedyś zaplątałam się na krakowski pchli targ. Takie lalki wtedy zdybałam :) Jedne z wielu, w idealnym stanie.

Ta pachnie kokosem :)

Pamiętam, że wtedy było tam lalkowe eldorado. Jeszcze kilka razy przywiozłam fajne łupy z Krakowa.

wtorek, 24 grudnia 2013

Święta i zimowe wakacje :)

Mam 15 dni urlopu ! Coś wspaniałego, święta w połączeniu z urlopem dają mi takie właśnie wakacje.
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko cieszyć się życiem i to mam zamiar robić :)




Kuligiem chciałam pojechać,
lecz kare konie nie chciały czekać.
Porwały sanie, mkną pod gwiazdami
a ja zostałam sama z życzeniami.
Ale gdy tylko okno otworzycie
w świeżym płateczku życzenia złożę,
w gwiazdce co spada tutaj z obłoków
będę życzyć szczęścia na każdym kroku
i Do Siego Roku!




środa, 18 grudnia 2013

Echa z Krakowa i różowowłosa

Kraków i okolice to wyjątkowe miejsce. 



Kiedy zaczyna się wiosna często się tam wybieram zwłaszcza w okolice Jury Krakowsko-Częstochowskiej.  Zamki, dolinki, jaskinie szczególnie jaskinie bo kocham nietoperze. 


No i ciągle wspominam lalkowisko:) 
Safir, którego posiada Justyna (i nie posiada się ze szczęścia)




Tymczasem moja różowowłosa lalka ma nowe przegubowe ciało.




Dostałam ją w prezencie  na sztywnym ciałku. Teraz jest o wiele ciekawsza.



Ma delikatne fioletowe pasemka.





Na ten widok trzeba mieć mocne nerwy.


To wielbicielka Mortici, chce się do niej upodobnić. Za wszelką cenę, nie boi się tak drastycznego zabiegu. Zabieg wykona znana doktor Magalita.

wtorek, 17 grudnia 2013

Lalkowisko w Krakowie

Wreszcie nadeszły długo oczekiwane wolne dni sobota i niedziela. W sobotę odwiedziłam rzeszowski pchli targ.

Jedna skromna lalka.

W niedzielę buszujemy na krakowskim pchlim targu. Kolejna lalka.


Kraków odwiedzam ze względu na spotkanie lalkowe.


Ruda główka od Grażki na nowym ciałku, i tatuaże w wykonaniu Justyny i Kasi.

Jedne z wielu cudownych lalek biorących udział w spotkaniu:




Dzień w Krakowie wśród lalek, lalkowiczek i lalkowiczów, czego chcieć więcej :)

P.S.
Mogłam przyjrzeć się Raymondowi. Jestem zachwycona tą eteryczną, bladą, nieziemską postacią


 Kiedyś go kupię, w gotyckim makijażu i fantastycznym stroju.


Im więcej takich spotkań tym lepiej.






piątek, 13 grudnia 2013

Czarownica 2 czyli różowa magia

Rożnowa magia

Na złocistej fajerce
     spalę różową różę,
czarne pióreczko kurze
     i jedno ludzkie serce.

Nikogo nie otruję,
     nikogo nie zabiję,
serce to jest niczyje,
     jest ono tylko - moje.

Gołębia nie zaduszę,
     me czary są bezkrwawe,
w czarodziejską potrawą
     wrzucę mą własną duszę. 


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska 

 
Kupiłam ją kiedyś jako lalkę w pudełku. Pudełko zatrzymałam, wiadomo halloweenowe, inne zawsze wyrzucałam. 

  
Moja różowa wiedźma jest cudowna :)


  W towarzystwie kumpelek.



Tutaj w towarzystwie koleżanki z równoległej ale znacznie mniejszej kolekcji halloweenowych wiedźm.

Dziś prawie pełnia i jakie halo wokół księżyca :) To moja towarzyszka dzisiejszych podksiężycowych spacerów.



czwartek, 12 grudnia 2013

Czarownica

Rodzina czarownicy

Przyrzekam wam miłość dozgonną, siwe dzwonki szaleju, błędna belladonno, sowo, nowiu, ropucho, puchaczu i nietoperzu, tytoniu bladolicy i bzów czarnych posępna zżółkła walansjeno. Ja, wiedźma bez ożoga, z sercem opalonem tęskniąca za dalekim demonem, wpatrzona w świat jak w szklaną czarodziejską kulę, kocham cię i do serca tulę, rodzino czarownicy, podejrzana, kochana...
Z tomu: Cisza leśna (1928)  
  Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Tę wyjątkowa lalkę kupiłam za śmieszną cenę w szmaciarence. Lalka w idealnym stanie, wyjątkowa bo ma piegi i kasztanowe włosy :) 




Jedna z moich ulubionych, w halloweenowym stylu :)                                                 




 

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej czyli romantyczny wschód księżyca

Moje lalki nacieszają się nowym pokojem z pięknym widokiem z za okien. Jest to urocza chatka z dala od cywilizacji. Z dala od złych i głupich ludzi. Wśród dzikiej przyrody. W świecie gdzie dużo jest takich miejsc. Lasy są dzikie i nietknięte. W świecie gdzie środki do życia są dostępne, potrzeby zaspokojone, zniknęły lenistwo, zachłanność, ludzie harmonizują działania by się uzupełniać. Czas płynie wolno.
 Ale się rozmarzyłam. To przez ten wschód księżyca.


Dumna Diva Rockstar podziwia wschód księżyca. Przyjechała ze mną z Tarnowa wyszperana w szmaciarence w dniu lalkowego spotkania. Była w złym stanie. Jak się okazało dała się  ładnie zrekonstruować. Kosztowała 12 zł :)



Blond My Scene, która przyjechała z krakowskiego pchlego targu. Ma artykułowane ciałko typu pajacyk, to mi się w niej najbardziej podoba.


O wszystkim i niczym rozmawiają Pieguska moja ulubienica i inna zielonooka.


Już niedługo zagości u mnie prawdziwa wiedźma ooakowa Morticia, nieoryginalna ale równie ciekawa :) :) :) Jupi ja jo !!! Jupi ja jej !!!

sobota, 7 grudnia 2013

Mikołaj i prezenty :)

6 grudnia to dzień Świętego Mikołaja. Brodacz z workiem prezentów, renifery, śnieg. Lubię dostawać prezenty, dostałam ich mnóstwo, a przed chwilą kliknęłam i kupiłam Halloween Barbie na Allegro. Taki mój prezent dla siebie :)


Dzień bez Barbie jest dniem zmarnowanym ;)



środa, 4 grudnia 2013

grudniowe niebo i piegi

Bardzo lubię piegowate lalki. Są oryginalne i wyjątkowe, niestety rzadko takie widuję.


Tą kupiłam chyba ze względu na to, że jest nieblondynką i ma zielone oczy.

W odpowiednim sklepie zaopatrzyłam się w pędzelek i farbkę. Tym sposobem w mojej kolekcji jest jeszcze jedna pieguska.

Już grudzień, bardzo lubię ten miesiąc ze względu na długie noce. Można spacerować pod gwiazdami, obserwować niebo. W grudniu mam swoje drugie imieniny. Tak dziś ten wyjątkowy dzień. Imieniny Barbary.



Zrobiłam sobie prezent. Właściwie lalkom, dostały nowe fajne tuniki. Poza tym będą mieć nowy pokoik :)


Powyżej moja najczarniejsza i najbielsza Barbie :) Im, sobie i reszcie lalek dedykuję w tym wyjątkowym dniu, jedną z moich najukochańszych piosenek w wykonaniu Leaether Strip: Deliver me http://www.youtube.com/watch?v=C7kZ8b8e9y4  :-P