Jedna skromna lalka.
W niedzielę buszujemy na krakowskim pchlim targu. Kolejna lalka.
Kraków odwiedzam ze względu na spotkanie lalkowe.
Ruda główka od Grażki na nowym ciałku, i tatuaże w wykonaniu Justyny i Kasi.
Jedne z wielu cudownych lalek biorących udział w spotkaniu:
Dzień w Krakowie wśród lalek, lalkowiczek i lalkowiczów, czego chcieć więcej :)
P.S.
Mogłam przyjrzeć się Raymondowi. Jestem zachwycona tą eteryczną, bladą, nieziemską postacią.
Kiedyś go kupię, w gotyckim makijażu i fantastycznym stroju.
Im więcej takich spotkań tym lepiej.
W pierwszej chwili jak napisałaś Raymond, to się intensywnie zacząłem zastanawiać o kim ty mówisz, a dopiero po czasie mi doszło do tego małego rozumu, że to o Safirze, cóż jego, nowe imię tak przylgnęło do niego, że jest wręcz znakiem towarowym :) Mam tylko nadzieję, że nie wystraszyliśmy cię zbytnio swoim... "frywolnym" zachowaniem :) no i fajnie było poznać nową maniaczkę lalkową :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Twojego bloga znam od dawna. Homo doll sama bym lepiej nie wymyśliła :) Dla mnie to pasja bezendowa. Może kiedyś będę taką bizneswoman jak Ruth. Ona ma polskie korzenie :)
UsuńI mi również było miło Cię poznać :) Fajnie, że nasze grono się rozrasta :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze więcej zdjęć ze spotkania, jeśli byś je chciała odezwij się do mnie na maila to Ci je podrzucę - barbiedream@interia.pl :)
:D Fajnie było poznać nową osobę! Mamy nadzieję że jeszcze kiedyś zajrzysz! :D
OdpowiedzUsuńO bardzo chętnie :) Już za wami tęsknię, jak kupię Raymonda Safira to mój będzie miał ciemne włosy i nadam mu imię Fantazos.
OdpowiedzUsuń