W niedzielę tydzień temu wybrałam się na turniej rycerski pod zamkiem Tenczyn.
W mglisty poranek wśród pobliskich drzew małe ptaszki śpiewały i towarzyszyły mi w drodze na stacyjkę.
Zamek jest potężną, majestatyczną budowlą wśród lasu i wzgórz. Jest nieziemski kilka lat temu snułam się tam po dziedzińcach i zakamarkach, czułam się jak w baśniowym labiryncie.
Teraz spacerowałam tylko dookoła i wśród wzgórz z powodu renowacji.
Po drodze w Krakowie zaglądnęłam na pchli targ i upolowałam ją w idealnym stanie, od dawna chciałam ją mieć.
Na targu było kilka ciekawych lalek, kupiłam jeszcze jakąś czarnowłosą.
Pchli targ w Krakowie znam z autopsji, niejedną perełkę tam znalazłam :-) Twoje są śliczne, uwielbiam skośnookie Kiry, też chciałabym taką mieć.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Kilka razy wracałam z krakowskiego targowiska z pełną siatą i uśmiechem od ucha do ucha :)
UsuńLalki na wakacjach wyglądają kwitnąca, ale robaki węże w każdej postaci mnie przerażają...
OdpowiedzUsuńLalki kochają słońce:) Robalki były fascynujące a zaskroniec taki słodki. Polskie węże są niejadowite nie ma się czego bać :)
UsuńPrześliczne panienki. Gratuluję zdobyczy. Świetny zaskroniec. :)
OdpowiedzUsuńpannice fantastyczne a robactwo śliczne
OdpowiedzUsuńja wzdychałam do Kiry dłuuugie m-ce,
aż w najmniej oczekiwanym momencie
dostałam JĄ w prezencie - i jak tu nie
lubić lalkowego towarzystwa, no jak?