Właśnie mija jeden z najbardziej cudownych i malowniczych miesięcy w roku.
Mgły, pajęczyny, długie wieczory....
Kiedyś w październiku przyplątała się moja psinka i to była miłość od pierwszego wejrzenia. Moja mała psina świata poza mną nie widzi :)
Miałam urodzinki no i jest Halloween, które u mnie trwa cały rok :)
Niedawno kupiłam takiego październikowego Kena to John Smith. Wypatrzony na Allegro. Wydawał się całkiem ciekawy. Jest trochę niższy od innych Kenów. Ma oryginalną buźkę.
Właśnie umówił się na halloweenkowy wieczór. Spędzą go razem gdzieś daleko za miastem.
John Smith zapomniał o Poce i poszedł w mroczne klimaty :-) Ja też lubię jesień, nawet deszczową :-)
OdpowiedzUsuńCoś się kończy, coś zaczyna a w jego życiu nowa dziewczyna :P
OdpowiedzUsuńoj ten przystojniaczek czasu nie marnuje jak widać...
OdpowiedzUsuńOn wyznaje zasadę carpe diem :)
OdpowiedzUsuń