Jedna z pchlego targu za grosze, druga z jakiejś aukcji też za grosze. Trzecia i czwarta były pudełkowe i drogie.
Teraz wreszcie razem pozują do fotek.
Lalki są dla mnie symbolem beztroski i radości i tak już zostanie, żadnej pospolitości, żadnej brzydoty.
Na powitanie jesieni ten utworek, chyba pasuje ;)