Obserwatorzy

środa, 15 stycznia 2014

Mieć tatuaże

Moja wytatuowana Barbie. Znaleziona na krakowskim pchlim targu. Skorzystała z dogodnego terminu i bawiła się na krakowskim lalkowisku, tam też odwiedziła studio tatuażu. Ta panna to salon surprise Barbie.



Po powrocie zaprzyjaźniła się z innymi fanami rysunków na ciele. 




Tą pasją zarazili się inni. Wkrótce i oni zapozują :)

Teraz niecierpliwie lecz radośnie oczekuję na Mortycję z za oceanu. Pewnie już się szykuje do drogi. Czekam też na Mortisję z kliniki doktor Magality. To tam udała się wielka fanka aby spełnić  marzenie i upodobnić się do idolki. Obydwie będą mogły poznać się osobiście.

Aby uprzyjemnić oczekiwanie kilka fotek z sieci.








6 komentarzy:

  1. Tatuaże nawet z cukierkowej panienki zrobią ostrą dziewuchę! Ciekawa jestem jakaż to Mortycja jest na wczasach u Mag?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję wkrótce się nią pochwalić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne tatuaże. Pasują jej. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...ale ty masz zarąbistych tych facetów... długowłosi wymiatają normalnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten lalek z czarnymi włosami wygląda zupełnie jak Slash, chyba się już powtarzam... A w Mortycji się absolutnie zakochasz, ma najpiękniejsze szponki na świecie :D I jest zadziwiająco kolorowa na żywo, więc gratuluję nabytku i czekam na sesję fotograficzną na blogu.

    Btw próbowałam Ci wysłać maila co do lalki nr 7, ale coś mi się nie chce wysyłać, dlatego proszę o podanie mi maila do kontaktu pod spodem komentarza :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem ciekawa Twoich Mortycji :-)) Różowo włosa panna z tatuażem zyskała pazurka ;-)

    OdpowiedzUsuń